Te kozaki są w mojej kolekcji już od dłuższego czasu, ale ich fason
wydaje mi się wciąż aktualny. Dość klasyczny model, grubszy obcas i
stabilna podwyższona delikatnie podeszwa zapewniają komfort
użytkowania. Proste, a jednak bardzo oryginalne, dzięki swym
ozdobnym rockowym zamkom i romantycznym kryształkom na obcasach.
Bardzo lubię też w nich ten zadziornie podniesiony tył. Są ozdobne,
a jednak wydają się być bardzo rockowe, jakby odarte ze wszystkich
niepotrzebnych elementów - to zasługa umiejętnego zaprojektowania
każdego detalu. Cóż, często jakość ma wyższą cenę.
Nie będzie tutaj długich komentarzy. Urzekły mnie te buty - zarówno ze starych, jak i nowszych kolekcji. Bardzo kobiece, a jednocześnie nie mające w sobie ani trochę słodyczy. Idealne!
Cieszę się, że na polskim rynku pojawiła się wreszcie jakaś ciekawa
książka na temat butów, ponieważ od jakiegoś czasu na próżno
rozglądałam się za taką lekturą. Buty. 60 najsłynnieszych modeli to
ciekawa i bogato ilustrowana lektura, której przeglądanie i czytanie
jest prawdziwą przyjemnością. Znajduje się w niej zbiór
najsłynniejszych modeli obuwia wraz z ich historią i
charakterystyką. Wiemy więc, kto, kiedy, gdzie i dlaczego nosił
poszczególny model butów, jaki model dobrać do figury i
okoliczności. Autorka Caroline Cox dowodzi, że buty to nie tylko
przedmioty użytkowe, ale również sztuka, opisuje powody popularności
poszczególnych fasonów, ich rodowód, powód wyjścia z mody i
spektakularny powrót do łask:) Jak dla mnie świetna i relaksująca
lektura!
Nigdy nie miałam przekonania do stylu country - i nadal go nie mam.
Rzeczywiście - typowe buty kowbojskie przyprawiają mnie o
nieprzyjemny dreszcz:)
Jednak okazuje się, że poszczególne części garderoby tego stylu,
przemieszane i odpowiednio zestawione mogą wyglądać świetnie.
Od jakiegoś czasu na rynku jest dużo wariacji nt kowbojek, które już
nie
wyglądają jak żywcem ściągnięte z rodeo:) Moje są z ZARY i tak
naprawdę wydaje mi się, że jedynie inspiracją do ich stworzenia był w/w
fason - wg mnie są bardzo luźną interpretacją typowych kowbojek.
Świetnie wyprofilowane, nieco zwężone, ale nie za ciasne noski czynią te
buty naprawdę wygodnymi. Poza tym lubię wzorzyste połączenie zamszu ze
skórą, dyskretne (bo w tym samym kolorze), ale jednak na swój sposób
drapieżne.
W tamtej kolekcji Zary były jeszcze jedne botki w stylu kowbojek, które zwróciły moją uwagę, tym razem z pięknymi kolorowymi haftami.... niestety nie mam ich w swojej kolekcji:)