Niezdecydowana...
Ostatnio stoję w rozkroku pomiędzy botkami a iście letnimi butami.
Bardzo polubiłam wygodne "buciory", ale nie lubię, gdy jest mi gorąco w
stopy. W związku z tym na przemian chodzę w czymś bardziej zabudowanym
na równi z sandałkami, jak tymi dzisiejszymi. Proste i wygodne, całkiem
płaskie, idealne, aby wybiec gdzieś na chwilę. Albo na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz