wtorek, 19 marca 2013

Niedojrzała do kaloszy

Kap, kap, kap - słyszę ciągle. Mokro i zimno, nieprzyjemnie - czy wiosnę przyjedzie nam witać w kaloszach ubranych na ciepłe skarpety? Jeśli tak, to ja się wypisuję, 
bo takich butów nie posiadam w swej kolekcji. Zabawne właściwie - mam tyle butów, a zwykłych gumowców (jak to się kiedyś mówiło) odkąd skończyłam 10 lat i wyrosłam z moich niebieskich gumiaków - NIE:) Szerokim łukiem omijałam te buty, nawet jak stały się bardzo modne. Nie przemawiały do mnie kalosze na tzw. "salonach", wyglądały śmiesznie i nie na miejscu. Owszem, połączone ze zwiewną sukienką wyglądały całkiem fajnie, ale tylko na mokrej łące albo na festiwalu plenerowym.
Widziałam kilka ładnych par, dość eleganckich, ale tylko na nogach innych.

Zastanawiałam się nad zakupem hunterów, ale nawet one mnie nie przekonują - przynajmniej w tej ofercie, która była dostępna na aukcjach internetowych, gdzie zdarza mi się kupować buty. 
Jednak muszę przyznać, że HUNTER to najatrakcyjniejsze tego typu obuwie.
W sieci - owszem, jest kilka fajnych modeli, ale za jaką cenę? Zobaczcie sami: http://www.hunter-boot.com/women

A poniżej kilka najciekawszych dla mnie par:) 



















A tu kalosze (zdjęcie sprzed kilku lat) dochrapały się miejsca na "salonach" 
i wyglądają naprawdę śmiesznie:




















Tam, gdzie ich miejsce - wyglądają naturalnie i bezpretensjonalnie:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz