Z myślą o minionych latach i ludziach, którzy byli blisko mnie w
tamtym czasie, odkurzyłam zdjęcie
z grudnia 2005 r., które było zrobione specjalnie na użytek programu
do pewnej sztuki teatralnej.
Na zdjęciu oczywiście moje stopy, moje buty i nasze polskie zamarznięte kałuże. Muszę się przyznać, że w tamtym czasie były to moje ulubione buciki. Oczywiście skórzane, w kolorze chłodnej, nasyconej czerwieni, na wygodnym koturnie. Moja kolekcja nie była wtedy tak rozbudowana, ale modele, które kupowałam, wybierałam
Na zdjęciu oczywiście moje stopy, moje buty i nasze polskie zamarznięte kałuże. Muszę się przyznać, że w tamtym czasie były to moje ulubione buciki. Oczywiście skórzane, w kolorze chłodnej, nasyconej czerwieni, na wygodnym koturnie. Moja kolekcja nie była wtedy tak rozbudowana, ale modele, które kupowałam, wybierałam
z dużą starannością. Chociaż w sklepach
mniej było (przynajmniej w Polsce) butów kolorowych, zwariowanych,
różnorodnych, to jednak przy odrobinie cierpliwości
i determinacji
można było znaleźć coś satysfakcjonującego.
Po kilku latach wybór jest nieporównywalnie większy, ale te czerwone buciki ciągle robią wrażenie.
Po kilku latach wybór jest nieporównywalnie większy, ale te czerwone buciki ciągle robią wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz